Przejdź do treści

Wielkie brydżowe święto dla Romka i Piotra!

Piotr Busse i Romek Fąs zdecydowanie zdominowali towarzystwo i już w połowie dystansu mogli otwierać wszystkie szampany (czy też okoliczne wina i piwa) i świętować sukces. Tuż za nimi uplasowali się Szymon Bielawski z Olechem Bestrzyńskim, który cały czas nie oddał mi mojej kurtki oraz Justyna Bielawska, której kotwicą był białoruski zawodnik – Ilya Shpuntou. Ważniejsze rzeczy jednak działy się w klasyfikacjach długofalowych, w których finalnie zwyciężyli Paweł Kasprzak i Basia Hgdorn-Górna. 

Turniej poprzedziliśmy małą ceremonią losowania partnerów. Na ścianie pojawiały się profile zawodników, wraz z sukcesami i zdjęciem oraz… wspaniałym sytuacyjnym sucharem o zawodniku, które wymyślała Justynka. Biedny konferansjer (podobno niedawno odrzucił propozycję prowadzenia Festiwalu w Opolu) musiał je czytać i udawać, że są zabawne. Z losowania najbardziej zawiedziona była Iza Budziszewska – wiceliderka środowej klasyfikacji – która wylosowała Krzysia, zwanego też „tatą„. „Z nim już tyle razy grałam…” – komentowała na bieżąco. Byli też szczęśliwi zwycięzcy losowania: Piotrowi Tuczyńskiemu, znanemu podrywaczowi trafiła się Karolina, a towarzyskiej Basi – wesoły Michał.

Romek

 

Busiak

Po losowaniu czas było przystąpić do gry i jak to zazwyczaj bywało, na początku turnieju panowało pełne skupienie: cisza przy stołach, każdy chciał wygrać. Dopiero po pewnym czasie pary zaczęły się lepiej poznawać i atmosfera stała się luźniejsza, a śmiechy coraz głośniejsze. Ten nerwowy początek szybko wykorzystali późniejsi zwycięzcy turnieju – Romek i  Piotr, którzy szybko odskoczyli na bezpieczny dystans, a później kontrolowali sytuację. Panowie postawili na niepozorny imidż, rywale ich lekceważyli, a oni zdecydowanie wykorzystywali błędy przeciwników.

 

Szymek

Olech

Zupełnie inną taktykę przyjęli zdobywcy drugiego miejsca: Szymon i Olech. Ten pierwszy starał się zagadać i rozbawić przeciwników, podczas gdy ten drugi brał sprawy w swoje ręce i bezlitośnie ogrywał kolejnych rywali. 

 

 

JustynaDo końca o drugi stopień podium z Olechem i Szymonem walczyła żona tego drugiego – Justyna, której pomagał Ilya. Ich taktyka, a w zasadzie taktyka Justyny była równie skuteczna. Brydżystka skoncentrowała się na roztkliwianiu przeciwników, jej partnerowi pozostało tylko zbieranie zwycięskich laurów.Ilya

 

 

Za najlepsze zagranie turnieju zostało wybrana rozgrywka Karoliny, którą zgłosił organizatorom jej partner. Moim zdaniem jednak, w tym turnieju powiedzenie „liczy się udział”, bo miejsce i wynik był dużo mniej istotny niż dobra zabawa i mam nadzieję, że wszyscy uczestnicy turnieju nie mogą narzekać na ten piątkowy wieczór. My za to obiecujemy, że w przyszłym roku będzie jeszcze lepiej!

Skontaktuj się z nami