Niedawno odbył się turniej finałowy.
III miejsce w turnieju par zdobyły Iza oraz Ania.
Dziewczyny były zaskoczone, ale nie wiem czy bardziej z tego, że są na podium, czy że tak nisko.
II miejsce zdobyła Olga z Donatą. Partnerka Donaty prosiła mnie, żebym nie wspominał jej z imienia, kiedy będę pisał o tym, że spasowała na trefla. Dyskrecja 100%! Ja na pewno się nie wysypię! Chyba że prosiła mnie, żebym o tym nic nie pisał- nie pamiętam dokładnie jak było. Z pamięcią mam gorzej niż z dotrzymaniem umowy.
I miejsce zdobyła Krystyna z Romanem. Skromnie powiedzieli, że to było najniższe miejsce na jakie liczyli, i że są lekko rozczarowani wynikiem. Sądzili, że będzie lepiej. Kiedy im powiedziałem że lepiej być już nie może, to powiedzieli że ja ich nie znam i stać ich na więcej i oni mi to pokażą. Mam im tylko nie przeszkadzać.
II oraz III miejsce w klasyfikacji generalnej zdobyli Krystyna Tobias-Lancmańska oraz Piotr Lancmański
W poprzedniej relacji pisałem, że w trefach najlepsza jest Krystyna. Jak pisał Giuseppe Tomasi di Lampedusa w powieści „Lampart”: „Wiele się musi zmienić, żeby wszystko pozostało po staremu”. Podtrzymuję, dalej w grupie trefle najlepsza jest Krystyna!
Udało mi się podsłuchać pewien dialog, który odbył się na Kaszubach:
– Zobacz! Mam III miejsce! Mówiłem Tobie, żebyśmy zostali chociaż tydzień dłużej! Zabrakło nam tylko kilku punktów w klasyfikacji generalnej.
– Piotrze relaksuj się! Wrzucimy i wszystko wróci na miejsce!
– Strasznie mało punktów… – Piotrze, strasznie mało punktów to dostajesz na maturze, kiedy próbujesz dzielić przez zero.
– Ale naprawdę niewiele… – Piotrze, naprawdę niewiele jest wtedy, kiedy próbujesz dzielić przez zero, ale nie podajesz rozwiązania. Gorzej, jak się to uda i podasz jakiś wynik. Wtedy punktów nie ma…
– Wrócimy silniejsi!
– Na pewno bardziej wypoczęci.
– Masz rację!
– Nie zapomnij dzisiaj skosić i wygrabić trawę…
