Przejdź do treści

Teresa z Lidką wygrywają Turniej Wigilijny! Andrzej najlepszym graczem jesieni!

Przed decydującym rozstrzygnięciem jesiennej klasyfikacji jeszcze całkiem spora grupa miała szansę na zwycięstwo. Do faworytów zaliczał się jednak przede wszystkim Andrzej Rudzki – dotychczasowy lider. To już trzecia próba faworyta, aby zdobyć wymarzone trofeum – poprzednie ataki jednak rozbijały się o finał. Zawodnik zapowiadał przed turniejem, że tym razem będzie zupełnie inaczej i w ostatnich zmaganiach tylko przypieczętuje swój triumf. Broni w walce o pierwsze miejsce nie składały jednak Panie, z drugiego miejsca atakowała żona Andrzeja – Danka, która twierdziła, że jeżeli natrafi się okazja, nie będzie miała skrupułów, by pozbawić męża upragnionego tytułu. Z trzeciego miejsca atakowała ambitna Lidka Gapińska, która przed turniejem skromnie – zapowiadała, że nie ma szans wygrać z Andrzejem.

Aby każdy z walczących miał szansę na zwycięstwo, rozstawiliśmy faworytów i dolosowaliśmy im partnerów. Los chciał, iż faworyci sparowali się z bardzo mocnymi graczami: Andrzej z Justyną Bielawską, Danka z Michałem Zdunem, a Lidka z Teresą „ciocią” Smolak. Początki turnieju były ciężkie dla faworyta, który po pierwszych gorszych rundach minę miał nietęgą: „powracają demony przeszłości” – opowiadał kłębiącym się paparazzi. Dziennikarze spekulowali, że najlepiej idzie tym, którzy odmawiają komentarza: Arkowi i Krzyśkowi oraz Lidce i Teresie. Lidka wyczuła słabość lidera i wraz z partnerką wlepiała kolejne zera rywalom.

Dziennikarze podejrzeli jedno ciekawe rozdanie, w którym sami sobie wylicytowaliśmy 3BA i je rozgrywamy, a dziadek pokazuje nam się nieciekawy:

♠752

♥1095

♦10642

♣543

 

Na szczęście nasza ręka wygląda trochę lepiej:

♠A64

♥A4

♦ADW3

♣AKDW

Przeciwnik wistuje w waleta pik. Co powinniśmy zrobić? Zacznijmy od policzenia lew: pik, kier, 4 trefle i 4 kara jak się uda impas (3 jak nie). Niestety do impasu nie mamy dojścia i pewnie przyjdzie nam jedną lewę w tym kolorze oddać. Grozi nam jednak oddanie 4 lew w kolorze wistu, jeżeli piki dzielą się 5:2. Jeżeli dubla pik ma posiadacz króla karo, to po wzięciu na niego przeciwnicy nie będą mogli ściągnąć pików, więc puszczamy. Przeciwnik zgodnie z oczekiwaniem znów wychodzi w pika. Czy powinniśmy znów oddać tą lewę? Nie! Gdyby jedynym naszym zagrożeniem były piki to byłoby to dobre zagranie, przeciwnik może jednak zmienić kolor ataku na kiery i wybić nam asa w kierach i w ten sposób zamiast pików oddamy kiery. Pika należy więc zabić i może nawet zabić należało już pierwszy wist wbrew zasadzie: „gracz raz puszcza”. Na obu stołach, które oglądałem, rozgrywający puszczali, a rywal zmieniał kolor ataku na kiera obkładając kontrakt. Przepuszczenie pików było dobrym technicznie zagraniem, rozgrywający zapomnieli jednak o zagrożeniach z innych kolorów. Na pocieszenie: król karo był u posiadacza pięciu pików, więc nawet dobra rozgrywka nie prowadziła do zwycięstwa. Rozdanie to też było skomplikowane dla obrońców, ale to może temat na kolejny artykuł.

Ostatecznie to rozdanie nie miało wielkiego wpływu na finałowe rozstrzygnięcia i na pierwsze miejsce po cichutku wkradły się Teresa i Lidka. Drugie miejsce padło łupem wyjątkowo skoncentrowanych tego dnia Krzyśka i Arka (ten pierwszy świetnie bronił w rozdaniu opisanym wyżej), a trzecie Justyny i Andrzeja. Andrzej dzięki znakomitemu finiszowi w turnieju obronił pozycję lidera w długiejfali i to on będzie spoglądał na nas z głównej strony poznan.naukabrydza.pl przez najbliższy czas! Gratulacje!

Skontaktuj się z nami