Przejdź do treści

Romek zwycięża w debiucie, Karolina ucieka rywalom

Tuż po wylosowaniu par najszczęśliwszy chodził Romek: „Wylosowałem Karolinę, to nawet lepiej niż jakbym grał z Pawłem” – chwalił się każdemu. Nie mylił się. Dzięki znakomitej ostatniej rundzie para mikstowa bez problemu wygrała poniedziałkowe potyczki. Na drugim stopniu podium stanęli przyjaciele z boiska, czyli Andrzej i Szymon. Brązowy medal dla najczęściej rozgrywającego Janusza i prowadzącego zajęcia tego dnia – Pawła.

Część teoretyczna poświęciliśmy rozgrywce, a także wprowadziliśmy nowy termin – niebezpieczny przeciwnik. O dziwo ten niebezpieczny przeciwnik to nie ten zawodnik, który dobrze gra albo ma silne karty. Jest to ten z obrońców, którego zagranie może nam sprawić wiele przykrości jako rozgrywającemu. Dlatego w rozgrywce często staje się przed zadaniem, aby tego niebezpiecznego przeciwnika do zagrania nie dopuścić. Udało nam się rozegrać kilka rozdań z pomocą BridgeMastera, ale i tak doszliśmy do wniosku, że najgroźniejszym graczem dla nas jest zawsze nasz partner – nawet jak go posadziliśmy na dziadka.

Początek turnieju należał do Mariusza i Tomka, którzy po dwóch rundach prowadzili. W trzeciej jednak trafili na mistrza rozgrywki Janusza, który wykorzystał w pełni swoje możliwości i zgarnął pełnego maksa rozgrywając proste 1BA. Dzięki temu rozdaniu na pierwsze miejsce wysunął się właśnie nasz bohater wraz z prowadzącym, który znakomicie grał na dziadku (tego dnia wyjątkowo dobrze na dziadku!). W tej rundzie było też ciekawe rozdanie licytacyjne. Dostajemy taką oto kartę: D4, AD985, A6, ADW2. Mamy 19 punktów, więc otwieramy 1trefl, by potem sprzedać przeskokiem silnego trefla na kierach. Nie jest jednak tak łatwo, bo przeciwnik z lewej licytuje 2trefle, partner pasuje, a przeciwnik z prawej mówi 2piki. Co teraz? Jeżeli zalicytujemy z przeskokiem to musimy zalicytować aż 4kier! A może 3 kier to już będzie silny trefl? Tak powinno być! Skoro licytujemy nowy kolor na wysokości trzech, gdy nasz partner pasuje, to chyba nie mamy 4 kart w tym kolorze. A skoro mamy więcej kierów i nie otworzyliśmy 1kier to musimy mieć ponad 18 punktów i mamy silnego trefla! Nie było to jednak takie oczywiste, więc na żadnym stole końcówka nie została wylicytowana.

Czwarta runda minęła bez ciekawych rozdań i przed ostatnią rundą na czele znajdywali się Janusz z Pawłem, ale tylk0 punkt mniej mieli zarówno Andrzej z Szymonem, jak i Karolina z Romkiem. W pojedynku na szczycie Andrzej z Szymonem wygrali z nami 7:5 i już cieszyli się z pierwszego miejsca, ale 11 punktów zdobyła najlepsza tego dnia para mikstowa, więc pierwsze miejsce przypadło właśnie im. Tradycji więc stało się zadość – Romek, który po raz pierwszy pojawił się na zajęciach od razu złoty medal. Gratulujemy!

Skontaktuj się z nami