Przejdź do treści

Kolejne zajęcia za nami

Pomimo trwających w najlepsze Mistrzostw Europy zajęcia brydżowe odbywają się i nawet frekwencja nie spada! W poprzednią środę zajęcia odbywały się równolegle do meczów grupy B, czyli grupy „śmierci”. Wykorzystaliśmy rzutnik i jak ktoś był na dziadku to mógł jednym okiem spoglądać na mecz. W ostatnią środę mieliśmy szczęście – akurat w Mistrzostwach Europy była przerwa.

13 czerwca zajęliśmy się nowym aspektem  w brydżu – kontrą wywoławczą. Zazwyczaj, gdy nie mamy swojego koloru do zalicytowania, a mamy punkty – licytujemy przygotowawczego trefla. Co jednak jeżeli, przeciwnik już nam trefla zajął? Albo co gorsza zalicytował jakiś kolor wyższy od trefla? Wtedy z odsieczą przychodzi kontra wywoławcza, czyli: „Mam punkty, ale nie mam koloru. Może ty masz jakiś kolor partnerze?”. Na taką kontrę nie powinno się pasować, gdyż wtedy przeciwnicy wygrają nam swój kontrakt z kontrą. A to oznacza podwójny zapis, czyli nic przyjemnego. Kiedy kontra jest karna, a kiedy wywoławcza? Przyjęło się, że jeżeli jest to pierwsza odzywka w licytacji to jest to kontra wywoławcza. Później, raczej karna. Potem rozegraliśmy mały turniej, które wygrały Maria i Ewa. Gdy kilka osób się zmęczyło i na placu boju zostali najwytrwalsi zagraliśmy mecz: mężczyźni na kobiety. Niestety płeć piękna musiała uznać wyższość przeciwniko.

Tydzień później zajęliśmy się rozgrywką. Na pierwszych zajęciach mówiliśmy: „Kto nie ściąga atutów, ten chadza bez butów”. To przysłowie miało zachęcić, aby rozgrywkę zaczynać od zabrania przeciwnikom atutów. W środę pokazywałem przykład kiedy ściąganie atutów na początku nie jest dobrym rozwiązaniem. Z tego co zauważyłem, to wiele osób potrafiło tą wiedzę wykorzystać w praktyce, nie tylko w ułożonych przeze mnie rozdaniach. Miałem przyjemność dość często przy jednym stole grać z Piotrem. Był w znakomitej formie, gdy graliśmy razem wygrywał wszystkie kontrakty, które wylicytowałem. Gdy został moim przeciwnikiem skontrował mnie na 4pik, złośliwie zrekontrowałem. Niestety, Piotr dostosował swoją obronę do rozgrywki i bezwzględnie mnie obłożył, pomimo moich mylących komentarzy.

Wiele osób pytało czy w lipcu są zajęcia. Potwierdzam, że odbędą się, ale prawdopodobnie będą prowadzone przez Piotra i Justynę, gdyż ja mam wiele obowiązków brydżowych. W każdym razie spotykamy się w najbliższą środę – wszystkich fanów piłki nożnej uspokajam. Puścimy w tle półfinał Mistrzostw Europy!

 

Skontaktuj się z nami